piątek, 15 lutego 2013

Ale ten czas leci...

Siemka ; )
Musicie mi wybaczyć ten czas zwłoki, ale naprawdę tyle się działo i dzieję. że ledwo wiążę początek z końcem. Jak może wiecie zaczoł się trzeci rozdział mojej edukacji i włąsnie ona pochłania wile mojego czasem ale spokojnie. Ja nie zapominam o sporcie, ani o znajomych : ).
 Choroba mnie dotknęła w międzyczasie. Mam tu na myśli gorączkę, anginę. U osób jak ja po przeszczepie objawy są silniejsze, ponieważ my mamy słabszą odrpornosć, a nie da sie uchnic się przed wszystkim. Trzeba jakoś chodzić do szkoły co niektórzy do pracy i żyć. Nic samo za nas się nie zrobi. Ciągle mam słowa z jakiegoś filmu "Nikt Ciebie tak nie skopie, nie poniży jak życie" - coś w tym jest. My możemy się jedynie uczyć na błędach. Nie ma żadnej taktyki na to. To jest coś co jest nieprzewidywalne. Nieraz się myśli, że zna się życie, zna się własny organizm, a potem ciężka prawda jak ciężar nas przyciąga do ziemi. Ważne, aby być sobą, nawet jak jest najgorzej !
 Wracając do początku jak chodzi o treningi, to dalej trenuję. Zimą narciarstwo biegowe i treningi w domu. A latem znów zaczne biegać, rowerem zasuwać i treningi na dworze na boisku. Trzeba cisnąć i wymagać od siebie w każdej dziedzinie. Latem jest moje wielkei wyzwanie, mianowicie zmierzenie się na arenie światowej w lekko atletyce. Tak awansowałem i od tego wydarzenia zalerzy czy wezmę udział w kolejnych igrzyskach. Te igrzyska odbędą się w Durbanie w RPA. Między innymi dlatego ja tak się piłuję, ale robię to z czystej przyjemności jaką niesie mi sport. Dzięki znajomym, których mam nie wilę, ale mam i wiem, że mogę na nich liczyć żyję się lepiej. Chociaż jak każdy mam wzloty i upadki, ale każdy upadek wzmacnia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz